gru 08 2003

Posmierdzialek


Komentarze: 1

Wstalem prawie planowo, jeszcze mialem jechac na PAPIEROSA na Zawalna z Jarkiem i Michalem aczkolwiek jedna 7 nie raczyla wogole przyjechac na Arkady co spowodowalo moje 10 minutowe spoznienie. Na PAPIEROSIE nie bylem, ale za to bylem na 2 matematykach, z kartkowki dostalem dop ale wiem co zle zrobilem i chyba juz wiem jak to zrobic. Potem mielismy probe przedstawienia w auli, szybko przpowiedzielismy tekst, potem pakowalem sam z Kuba scenografie. Pojechalismy z Emilem do Sceny Kameralnej Teatru Polskiego, bylismy 40 minut przed czasem, potem pojawila sie cala reszta. Przygotowalismy sie do przedstawienia, okazalo sie ze SHOW jest tak popularny ze nie ma juz na niego biletow. Przedstawienie bylo takie sobie, publicznosc za to byla boska. Dostalismy kwiaty, mikolaje i obrazki recznie przez nich malowane. To lubie phawda! W przebieralni potem natykalem sie na zaloge jakiegos serialu TV, ale potem juz padniety pojechalem do domu. Boze nie wiedzialem ze sztuka potrafi tak zmordowac. Acha, no i w auli szkolnej zauwazylem ze znowu mi sie cos dzieje z okiem, prawdopodobnie siatkowka sie czasem odgina. Czemu? Nie wiem. Pojde znowu do okulisty, moze w koncu da jakas rade.

krzysztofkaplon : :
kiimi
09 grudnia 2003, 18:22
i jak siatka? :P

Dodaj komentarz