Komentarze: 1
Chmmm, tak naszło mnie dzisiaj jeszcze kilka refleksji. Mianowicie zastanawiałem się, czy można coś porządnie wybudować w czasie 2 miesiecy. A w takim właśnie tempie powstał koło mnie LIDL. Wszystko cacy, pięknie, równiutki parking, nowe lampy, nowe przejście, w środku też francja elegancja, ale jednak wykonawcy projektu zostawili jedno małe uchybienie. Mianowicie jedna z nowo postawionych latarni stała krzywo. OK, zdarza się każdemu, człowiek uczy się na błędach, Latarnię można wyjąć, zamontować na nowo, będzie stać równo. Niestety jednak wykonawcy wpadli na szatański pomysł jak poradzić sobie z tym problemem. I tak w ciągu ostatniego tygodnia wybuchałem śmiechem za każdym razem przechodząc koło LIDLa. Owa pechowa latarnia została przytwierdzona do samochodu Żuk, który przy pomocy dwóch panów z wąsem wykonywał niesamowite wręcz ewolucje wokół niej i to przez całe trzy dni. W końcu panowie się chyba zniechęcili, teraz latarnia stoi wygięta tak samo tylko w inną stronę, bez barierki, która została wybita przy jedym ze zderzeń Żuk-a z nią, do tego po kolejnej kolizji zostało na niej potężne wgniecenie i kilka rys. Podziwiam dwóch panów z wąsem za wytrwałość, trochę mniej za uzyskany efekt, ale przecież mieszkamy w Polsce... Nawiązując do latarni przypomnial mi się news z wiadomości sprzed 2 lat może, nie jestem pewien. A mianowicie grupka złodziei wpadła na jakże genialny w swej prostocie pomysł. Mianowicie do samochodu, również marki Żuk przytwoerdzili łańcuchami bankomat. Wszystko pięknie poszło, bankomat został wyrwany z budynku robiąc straty na 300.000 zł po drodze. Lecz niestety, kiedy złodzieje nieco przyspieszyli, bankomat ciągnięty za pojazdem utknął na krawężniku pociągając za sobą samochód. W efekcie złodzieje zbiegli bez ani jednej złotówki, bez auta, zostawiając za sobą krajobraz jak po wojnie. Co za finezja!! Nie pamiętam ile dostali, ale chyba dużo i to bardzo.